Otóż wójt rzekomo miał użyć siły i rzucić się z pięściami na Eugeniusza Lebiodę, który wykonał fotografie, jak Krzysztof Kołach pobiera wodę z gminnego hydrantu do opryskiwacza w celu oprysku prywatnych pól.
- Jak zacząłem robić te zdjęcia to wójt wpadł w furię - mówi E. Lebioda.
Sam wójt twierdzi, że z ust mieszkańca Pleckiej Dąbrowy słyszał wiele niecenzuralnych słów i groźby. Z kolei z obdukcji pana Lebiody wynika, że miał on krwiaki i siniaki. Krzysztof Kołach uważa, że są one skutkiem obrony koniecznej.
Lebioda mówi o oczywistej napaści i pobiciu, Kołach o politycznej prowokacji w przedwyborczym okresie. Sprawę już bada prokuratura.
Więcej w materialne TVP – TUTAJ.