Krzysztof Ignasiak poinformował o tym zdarzeniu dziennikarzy na konferencji prasowej -Otrzymałem radę od pani Mordzak. Według niej, powinienem siedzieć dwa miesiące na stołku brać kasę i nie robić nic.
"Rada" miała zostać udzielona, w związku z tym, że dyrektor rozważa zabranie pracownikom części dodatków, przesunięcia na pewnych stanowiskach lub nawet zwolnienia.
Przewodnicząca szpitalnej solidarności Barbara Mordzak odpowiada na te słowa: -Do plotek nie będę się odnosić, jest to oczywiście nieprawda, jeśli pan dyrektor ma jakieś dowody, niech je przedstawi.
-Rozmawiałam z panem dyrektorem, powiedziałam jednak, że skoro ma pełnić swoją funkcję tylko dwa miesiące, nie powinien zabierać dodatków i zniechęcać do siebie kadr - dodaje szefowa związków.