Zabrakło zimnej krwi. Tury zbyt silne dla Lwów

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Nie udało się graczom Polfamexu wydrzeć zwycięstwa aktualnym Mistrzom Polski PGE Turów Zgorzelec. W ramach 18 kolejki Turon Basket Ligi podopieczni Jarosława Krysiewicza musieli uznać wyższość drużyny ze Zgorzelca przegrywając 70-83. O porażce zadecydowały błędne decyzje podejmowane w ataku w decydujących momentach spotkania. Najlepszym zawodnikiem Polfarmexu został zdobywca 19 punktów Kamil Łączyński.

Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla Lwów, którzy po celnych rzutach Audy i Fletchera objęli prowadzenie 4:0. Goście szybko jednak przejęli inicjatywę i po nieco ponad dwóch minutach wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie 7-6. Od tego momentu żadna z drużyn nie mogła odskoczyć rywalom na kilka punktów. Sytuacja uległa zmianie w końcówce kwarty, kiedy po celnej trójce Dylewicza Turów prowadził 22-14. Na odpowiedź Lwów nie musieliśmy czekać długo, gdyż celnie z obwodu przymierzył Łączyński zmniejszając prowadzenie gości do pięciu oczek (22-17). Ostatnie słowo należało jednak do Jakuba Karolaka, który celnym rzutem z obwodu ustalił wynik pierwszej odsłony na 27-19 dla Turowa.

Farmaceuci fatalnie rozpoczęli drugą kwartę. Po niespełna 2:30 minutach mieli już na swoim koncie 4 faule. Błędy Polfamexu bezwzględnie wykorzystywali gracze ze Zgorzelca, którzy budowali swoją przewagę punktową. Na 6:28 minuty przed końcem pierwszej połowy po celnej trójce Taylora goście prowadzili 12 oczkami (35-23). Pięć minut później prowadzenie Turowa osiągnęło najwyższy poziom w całym spotkaniu i wynosiło 16 punktów (45-29). Jeszcze przed końcową syreną Farmaceuci odrobili cześć strat za sprawą celnych rzutów Wołoszyna i Łączyńskiego. Na przerwę podopieczni Jarosława Krysiewicza schodzili jednak przegrywając 34-45.

Na drugą połowę gracze Turowa wyszli na parkiet zdekoncentrowani i seryjnie marnowali dogodne okazje rzutowe, co skrzętnie wykorzystał Polfamex niwelując przewagę gości do 6 punktów (48-42). Kiedy po kolejnym celnym rzucie Wołoszyna Lwy zbliżyły się na dystans 3 oczek (51-54) nadzieje kutnowskich kibiców na korzystny wynik odżyły. Jednak podrażnieni gracze Turowa szybko odzyskali bezpieczne prowadzenie za sprawą celnych rzutów Moldoveanu i Chylińskiego. Do finałowej odsłony spotkania drużyna z miasta róż przystępowała przegrywając różnicą 11 oczek (55-66).

Początek czwartej kwarty należał do Farmaceutów, którzy po skutecznych akcjach Łączyńskiego i Audy ponownie zbliżyli się do zespołu aktualnych mistrzów TBL na pięć punktów (65-70). Ostatnie słowo należało jednak do bardziej doświadczonych graczy ze Zgorzelca, którzy wykorzystali złe decyzje podejmowane przez kutnowskich zawodników w decydującym momentach spotkania i ostatecznie wywieźli z Kutna dwa punkty wygrywając 83-70.

Najlepszym zawodnikiem Polfarmexu został Kamil Łączyński, który zapisał na swoim koncie 19 punktów (5/11 za 3), 5 asyst oraz 3 zbiórki. Bardzo dobre zawody rozegrał również Patrik Auda rzucający ze skutecznością 75% (15 pkt., 6 zb.) Dwucyfrowy dorobek punktowy uzyskali również Bartłomiej Wołoszyn (10 pkt, 4 zb.) oraz Kelvin Fletcher (10 pkt, 4 zb.)

Zespół Turowa do zwycięstwa poprowadził zdobywca 17 oczek Michał Chyliński (4/6 za 3). Na wyróżnienie zasługują również Tony Taylor (13 pkt, 4 zb, 4 as.) i Vlad-Sorin Moldoveanu (10 pkt., 3 zb.)

Polfarmex Kutno - PGE Turów Zgorzelec 70-83 (19-27, 15-18, 21-21, 15-17)

Polfarmex: Łączyński 19 (5), Auda 15, Wołoszyn 10 (1), Fletcher 10, Mitchell 9 - Johnson 4, Malczyk 3, Jakóbczyk 0, Grochowski 0, Bartosz 0

Turów: Chyliński 17 (4), Taylor 13 (1), Žigeranović 9, Dylewicz 7 (1) Collins 6 - Moldoveanu 10 (2), Kulig 8, Wright 6, Czyż 4, Karolak 3 (1), Gospodarek 0

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE