Podczas spotkania wprowadzono kilka innowacyjnych rozwiązań, które zaczną funkcjonować już od najbliższej niedzieli (4 stycznia). Przede wszystkim zwiększy się liczba ochroniarzy. Ochroniarze będą na Sali, na zewnątrz szkoły P{podstawowej nr 1 1 (gdzie odbywają się rozgrywki), a także dwóch ochroniarzy stanie na „bramce”. Zdaniem Pawła Ślęzak – wszyscy, którzy będą wchodzić na hale (zawodnicy i kibice), będą musieli pokazać ochroniarzom, czy nie wnoszą w torbach alkoholu. Osoby pod wyraźnym wpływem alkoholu nie będą wpuszczane do środka. Wprowadzony został także całkowity zakaz palenia papierosów na terenie „podstawówki”. Papierosy będzie można palić tylko i wyłącznie przy drzwiach wyjściowych, gdzie funkcjonuję prowizoryczna palarnia. Kolejne innowacje to czerwone kartki dla kierowników drużyn. – W boksie dla zawodników, będą mogli przebywać tylko zawodnicy i kierownictwo, żadnych kibiców, a jeśli ktoś otrzyma czerwoną kartkę, będzie musiał pójść na trybuny, a nie do boksu, jak było do tej pory – mówił Paweł Ślęzak. Część kierowników drużyn domagało się natomiast ostrzejszego sędziowania ze strony arbitrów, którzy ich zdaniem dopuszczają do agresywnej gry, stosując zbyt małą ilość żółtych kartek. Arbitrzy zapowiedzieli, że niebawem ulegnie to zmianie. Organizatorzy planują także powrócić do dwuminutowych kar, z których zrezygnowano z początkiem tego sezonu, a wszelki ataki na arbitrów mają kończyć się kartkami, a nawet wykluczeniem z gry. Od najbliższej kolejki w ramach eksperymentu w ostatnich dwóch minutach gry, czas ma być zatrzymywany przez sędziego, w taki sposób, aby były to dwie minuty „czystej gry”. Wszystkie czasy będą także zatrzymywane na żądanie sędziego, a nie kierowników lig.
- Mamy sale, jaką mam, a warunku jakie tu panują, są jakie są. Na razie musimy jednak grać w takich warunkach. Prawdopodobnie w przyszłym roku I liga zostanie przeniesiona do hali sportowej przy SP nr 9, a liga pójdzie w kierunku futsalu. Na razie jesteśmy jednak tu i wiadomo, ze będziemy grać nadal i będziemy doskonalić tą ligę – powiedział dyrektor MOSiR w Kutnie.