MKS rozbity w Kleszczowie

Po niespełna dziesięciu minutach gry MKS przegrywał już ... 0:3 (!). Kibice zgromadzeni na Stadionie Gminnym przy ulicy Sportowej 3 przecierali oczy ze zdziwienia, że tak szybko "jest po meczu".

Pierwszy gol dla gospodarzy padł po strzale z rzutu wolnego, który sprokurował kapitan "Miejskich" Mariusz Jakubowski. Kutnianie nie zdążyli jeszcze ochłonąć po straconym golu, a Michał Sokołowicz po raz drugi musiał sięgać do siatki po piłkę. W 9. minucie drużyna Pawła Ślęzaka została znokautowana niczym bokser, bowiem do kutnowskiej bramki wpadła trzecia bramka - tym razem po strzale głową.

Kutnianie sprowadzeni do parteru, nie potrafili podnieść się już do końca spotkania. Mało tego - w drugiej połowie Omega dołożyła jeszcze jedną bramkę, która pokazała "Żółto-Niebieskim" miejsce w szyku.

Pod koniec spotkania bramkę na otarcie łez zdobył 19-letni Piotr Michalski, który pokonał goalkeepera kleszczowian ładnym strzałem z około 25 metrów. Był to jedyny pozytywny akcent w grze "Miejskich" w środowe popołudnie.

Już w najbliższą sobotę o 17:00 w Kutnie MKS zagra "o sześć punktów" z Włókniarzem Konstantynów, który ma na swoim koncie 52 punkty (tyle samo co Woy Opoczno) i traci do naszych pupili zaledwie 4 oczka. W przypadku zwycięstwa MKS będzie "jedną nogą" w III lidze...

Omega Kleszczów - MKS Kutno 4:1

MKS Kutno (wyjściowy): Sokołowicz - Panek, Znyk, Ocetek, Bartczak - Burdak, Jakubowski, Grzegorek, Bolimowski - Płacheta, Rosiak