reklama

Okiem reportera: Młodociani piraci na dwóch kołach

Opublikowano:
Autor:

Okiem reportera: Młodociani piraci na dwóch kołach - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaCoraz częściej na kutnowską policję zgłaszane są przypadki łamania przepisów ruchu drogowego przez młodych kierowców poruszających się na skuterach. Wymuszają pierwszeństwo, jeżdżą za szybko i zbyt niebezpiecznie. Do tego poruszają się w grupach czyniąc potworny hałas. Policjanci alarmują – brak wyobraźni, nieznajomość przepisów ruchu drogowego i brawura – z tym wszystkim możemy się zetknąć, gdy spotkamy na drodze „skuterowców”.

Problem na dwóch kołach

Użytkownicy skuterów stają się coraz większym problemem w naszym mieście – mówi Andrzej Arkita, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Kutnie. – Zwłaszcza w okresie wakacyjnym na ulicach pojawia się większa liczba jednośladów. Z przykrością muszę stwierdzić, że jeśli chodzi o kierowców skuterów, to ich jazda często jest niezgodna z prawem – dodaje.

Największy problem stwarzają ludzie młodzi, dla których skuter jest pierwszym własnym pojazdem. – Skuterem można jeździć nie posiadając prawa jazdy już od trzynastego roku życia – mówi Arkita. – Jaką wiedzę na temat prawidłowego poruszania się po drodze może mieć trzynastolatek? – pyta retorycznie naczelnik Arkita. – Szkolenia, które te dzieci przechodzą w szkołach tak na prawdę nic nie dają. Do prawidłowego poruszania się w mieście potrzebna jest praktyka, a tego nie można zdobyć na kursie w szkolnej sali. Nie mają nawyków prawidłowego poruszania się po drodze, bo nikt ich tego nie nauczył – dodaje.

Z opinią naczelnika Arkity nie chcą zgodzić się „skuterowcy”. – To nieprawda, że nie potrafimy poruszać się po drodze – mówi 15-letni Kamil, który na co dzień porusza się na skuterze marki Peugeot. – Ojciec, zanim pozwolił mi wyjechać samemu na drogę, najpierw przez kilka dni sprawdzał jak radzę sobie ze skuterem. Kiedy doszedł do wniosku, że dam radę, nie miał obiekcji „puścić mnie na miasto” – dodaje z uśmiechem. – Dla mnie skuter to całe życie. Spędzam na nim po kilka godzin dziennie, do tego kilka godzin „pod nim”, bo zawsze jest coś, co można poprawić, wyczyścić lub ulepszyć – mówi kolega Kamila, Maciek. – My nie jeździmy niebezpiecznie, ale są tacy, dla których przepisy nie istnieją – mówią zgodnie chłopcy.

Głośno i brawurowo

Jednak policyjne statystyki przeczą słowom młodych kierowców – Do czasu rozpoczęcia wakacji mieliśmy trzy zdarzenia z udziałem użytkowników skuterów, a od zakończenia roku szkolnego już pięć. To chyba świadczy o umiejętnościach bezpiecznej jazdy tych młodych ludzi – mówi Andrzej Arkita. – Duży problem stwarza też zdejmowanie ograniczników prędkości, a jest to dość nagminne. Nie sposób wizualnie stwierdzić, czy ze skutera zostały zdjęte zabezpieczenia, a bez nich taki skuter może rozpędzić się nawet do 80–90 km/h – mówi Arkita, – Oczywiście jest to zabronione, ale „skuterowców” to nie zniechęca – dodaje.

Na grupy młodzieży poruszających się na skuterach po mieście narzekają również mieszkańcy. – Te dzieciaki robią wprost niesłychany hałas – mówi emerytka, Alina Kostrzewska, – Brzęczą tymi motorkami jak stado komarów, jeżdżą szybko i jak im się podoba. Policja powinna coś z nimi zrobić, bo się w końcu pozabijają – dodaje.

Niestety hałas towarzyszący przejazdom „skuterowców” jest legalny – Jeśli pojazd został dopuszczony do ruchu oznacza to, że spełnia wymogi określające liczbę decybeli, którą może emitować. Nie możemy z kolei karać ludzi za to, że jeżdżą wspólnie w grupach mimo, że jest to dla niektórych uciążliwe – podsumowuje naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Kutnie. – Jeśli chodzi o wykroczenia drogowe, najczęściej popełnianymi przez użytkowników skuterów są: jeżdżenie jeden obok drugiego a nie za sobą, wyprzedzanie kolumn samochodów stojących na światłach, jazda po chodnikach i przejściach dla pieszych, wyprzedzanie samochodów z prawej strony. Takie zachowania są niedojrzałe i niedopuszczalne – oburza się Andrzej Arkita.

Winne są przepisy?

Takiej sytuacji winne są przede wszystkim przepisy, które pozwalają użytkować skuter bez prawa jazdy. Jeśli rodzice puszczają niedojrzałego psychicznie młokosa na ulicę, to nie należy się później dziwić, że zdarzają się wypadki. Winny jest brak szkolenia i złe przepisy prawne. Moim zdaniem to 70% winy, pozostałe 30% to lekkomyślność kierowców, brak doświadczenia i brawura – podsumowuje Arkita. Czy do zapewnienia bezpieczeństwa niedoświadczonych użytkowników skuterów potrzebna jest zmiana prawa? Policjanci uważają, że tak bo apele o rozwagę i ostrożność nie przynoszą skutku. – Niektórzy mają zbyt gorącą krew, wydaje im się, że są nieśmiertelni i się popisują, niestety zazwyczaj kończy się to niewesoło. Wystarczy jeździć odpowiedzialnie i nic złego nie powinno się stać – podsumowuje Andrzej Arkita.

Lech Januszczak

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE