Trzecia liga dla MKS-u !!

Początkowe minuty spotkania piłkarze obu drużyn przeznaczyli na wzajemne badanie sił. Po kwadransie gry zarysowała się optyczna przewaga gości, lecz nie miało to przełożenia na sytuacje bramkowe. W 26. minucie niespodziewanie na prowadzenie mogli wyjść miejscowi, jednak w sytuacji sam na sam Michał Sokołowicz popisał się bardzo dobrą interwencją ratując tym samym MKS od utraty gola. Chwilę później kolejne dwie groźne akcje przeprowadzili podopieczni Rafała Wnuka i zepchnęli kutnian do defensywy.

W 43. minucie fatalnie zachował się jeden z obrońców Zjednoczonych, który zagrał piłkę ręką w swoim polu karnym. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna - rzut karny dla MKS. Do piłki umieszczonej na jedenastym metrze podszedł Sylwester Płacheta i pewnym strzałem w dolny róg bramki zaskoczył bezradnego goalkeepera miejscowych. Gospodarze nie zdążyli jeszcze ochłonąć po straconym golu, a "Żółto-Niebiescy" prowadzili już 2:0! Bardzo dobrym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się Krystian Bolimowski, który zagrał do Pawła Ocetka, a ten precyzyjnym strzałem głową umieścił futbolówkę w okienku. Stadiony świata!

Druga połowa rozpoczęła się bardzo pechowo dla gospodarzy, bowiem w 50. minucie jeden z napastników trafił w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Michała Sokołowicza. Kto wie jak mogłyby potoczyć się losy tego spotkania, gdyby piłka znalazła drogę do siatki...

Kolejne minuty nie przyniosły wielu sytuacji bramkowych, a kibice oglądali twardy mecz, w którym sędzia Robert Falcenloben miał masę roboty, raz po raz odgwizdując faule. W 63. minucie Sylwester Płacheta zdobył swoją drugą bramkę, jednak gol nie został uznany, bowiem chwilę wcześniej sędzia boczny zasygnalizował pozycję spaloną.

To co nie udało się Płachecie, udało się Michałowi Rosiakowi. W 70. minucie Sylwester Płacheta popisał się ładnym rajdem lewą flanką, podał do Mariusza Jakubowskiego, a ten wyłożył piłkę Michałowi Rosiakowi, który z bliska pokonał bramkarza rywali. Był to 34. gol naszego super-snajpera, któremu brakuje tylko jednego trafienia, by wyrównać rekord strzelecki IV ligi łódzkiej należący do ... Grzegorza Piechny!

Kutnianie po zdobyciu trzeciej bramki zaczęli szanować piłkę i kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Niestety nasi gracze nie ustrzegli się błędu i w 83. minucie po zagraniu ręką w polu karnym, sędzia wskazał na "wapno". Rzut karny na honorową bramkę dla Zjednoczonych zamienił Tomasz Lenart.

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i "Żółto-Niebiescy" po ciężkim meczu wygrali 3:1 i zapewnili sobie awans do wyższej klasy rozgrywkowej!

- Dziś przyjechaliśmy do Strykowa po zwycięstwo i cel osiągnęliśmy. Mecz był bardzo ciężki, ale zmobilizowaliśmy się i zasłużenie wygraliśmy. Niektórzy kibice zapomnieli, że chłopaki od dwóch lat grają pod olbrzymią presją związaną z awansem najpierw do czwartej, a teraz trzeciej ligi. Każdy wymagał od nas samych zwycięstw i cudów, mimo, iż byliśmy w tym sezonie beniaminkiem. Ja się bardzo cieszę z awansu, ponieważ jest to wielki sukces, na który pracowaliśmy od dawna - powiedział po meczu Paweł Ślęzak, trener MKS Kutno.

Zjednoczeni Stryków - MKS Kutno 1:3 (0:2)
0:1 Sylwester Płacheta 43 min. (karny)
0:2 Paweł Ocetek 45+2 min.
0:3 Michał Rosiak 70 min.
1:3 Tomasz Lenart 83 min.

Żółte kartki (MKS): Ocetek, Jakubowski
Sędzia: Robert Felcenloben

MKS Kutno: Sokołowicz - Ocetek, Puścian (58 Panek), Bartczak, Znyk - Pilarski (63 Jonczyk), Jakubowski, Bolimowski, Grzegorek (63 Piotr Michalski) - Płacheta (88 Szadkowski), Rosiak