Dlaczego zdecydowali się kupić Dwór w Słupie?
Państwo Ewa i Michał Skowron na co dzień mieszkają w Finlandii. Poza Polską są od kilkunastu lat – Pan Michał dłużej, Pani Ewa nieco krócej.
Od razu wiedzieli jednak, że pewnego dnia będą chcieli wrócić do kraju, dlatego rozglądali się za miejscem w którym osiedlą się razem ze swoimi dziećmi. Czemu zdecydowali się akurat na dwór?
- To pomysł żony, która wychowała się w pałacu – mówi Pan Michał.
W poszukiwanie odpowiedniego miejsca włożyli dużo wysiłku. Byli już nawet blisko zakupu podobnej nieruchomości w województwie kujawsko-pomorskim, ale z przyczyn od nich niezależnych do transakcji nie doszło. Początkowo po tej informacji było przygnębienie, bo wiązali z tym miejscem duże oczekiwania i już snuli pierwsze plany, ale jak widać teraz jest ogromna radość i to nie tylko u Państwa Skowron – odczuwają ją też lokalni mieszkańcy cieszący się, że ktoś wreszcie porządnie zajął się parkiem i dworem w Słupie.
Przed pierwszymi odwiedzinami w Słupie szukali jednak w innych miejscach, w tym w lokalizacjach bardzo odległych od naszego regionu.
Potem od członków swojej rodziny dowiedzieli się, że Gmina Szczawin Kościelny kolejny raz szuka kupca na dwór w Słupie. To był kolejny już przetarg, w poprzednich Gminie nie udawało się sprzedać posiadłości.
- Ogromnie mnie uderzyło, że ten budynek bardzo przypomina – oczywiście w mniejszej skali – ten XIX-wieczny pałac w którym się wychowałam – mówi nam Pani Ewa.
- Czekaliśmy, aż Gmina ogłosi przetarg, w międzyczasie przeglądaliśmy dokumentacje poprzednich przetargów. Byliśmy w zasadzie zdecydowani, zleciliśmy ekspertyzę techniczną, która wykazała, że stan budynku jest zły, ale nie beznadziejny – dodaje Pan Michał.
W dalszej kolejności korzystali z pomocy innych ekspertów z zakresu budownictwa. Przed laty działała tu szkoła, po której likwidacji zostało sporo przedmiotów. Oprócz tego w dworze znajdował się m.in… ogromny grzyb żerujący na tynku.
Przetarg w końcu został ogłoszony. Wpłynęły w nim dwie oferty. Ostatecznie licytację wygrali Państwo Skowron. Potem trzeba było spełnić kolejne kwestie formalne. Nasi rozmówcy mówią, że w myśl ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego osoba niebędąca rolnikiem nie może nabyć więcej niż jeden hektar, tymczasem nieruchomość ma prawie 6,7 ha.
Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa stwierdził, że nabyta ziemia nie może być użytkowana rolniczo z uwagi na zabytkowy drzewostan, więc nie było problemu z uzyskaniem zgody na zakup. Część ziemi to las, czyli kolejnym etapem było załatwienie prawa pierwokupu z Lasami Państwowymi. To również się udało i wreszcie – w 2019 roku – klucze do dworu trafiły w ręce nowych właścicieli.
Historia Dworu w Słupie: Chyba nikt nie zna jej lepiej od nich
Małżeństwo mocno zagłębiło się w historię dworu w którym w przyszłości przyjdzie im mieszkać. Państwo Skowron prawdopodobnie mają największą wiedzę o tym, co na przestrzeni lat tutaj się działo. Po zakupie zlecili profesjonalnemu historykowi kwerendę historyczną, by jak najlepiej poznać to wyjątkowe miejsce.
Obok dworu znajduje się okazały park. Znajdziemy w nim m.in. dwa stawy i kilka pomników przyrody. Właściciele dworu mówią, że póki co park bardziej przypomina las, ale w przyszłości swoim wyglądem ma nawiązywać do tego, jak prezentował się w latach swojej świetności.
- Układ parku jest bardzo zatarty, ale pewne grupy starodrzewia świadczą o tym, jak to mogło wyglądać, jakie były szlaki komunikacyjne. To nie był bardzo bogaty majątek, więc otoczenie nie było bardzo wyszukane. Podejrzewamy, że nie było ogrodzenia. Były budynki gospodarcze, stodoły, obory. To był folwark, który był jednym organizmem – mówi Pani Ewa Skowron.
Wspomniany park założono w 1904 roku według projektu jednego z najwybitniejszych planistów początku XX wieku - Stefana Celichowskiego.
Z informacji do których dotarli obecni właściciele nieruchomości wynika, że pierwszy drewniany dwór stanął w Słupie w 1834 roku. Został spalony przez zaborców co było elementem represji za udział ówczesnych mieszkańców dworu w Powstaniu Styczniowym. Istniejący murowany budynek prawdopodobnie wzniesiono w latach 80-tych XIX wieku. Nazwisko architekta (póki co) nie jest znane.
W 1894 roku w dworze w Słupie urodziła się Maria Kownacka - autorka „Rogasia z Doliny Roztoki” i „Plastusiowego pamiętnika”
W trakcie II Wojny Światowej dwór znalazł się w rękach Niemców. Po 1945 był własnością Gminy Pacyna, potem był tu PGR. Następnie dwór przekształcono na szkołę podstawową funkcjonującą do 2007 roku. Po jej likwidacji opuszczony dwór popadał w coraz większą ruinę, park również stawał się coraz bardziej zaniedbany.
Remont Dworu i otwartość dla okolicznych mieszkańców
Na szczęście to już przeszłość i wkrótce to miejsce będzie zachwycać tak, jak na przełomie XIX i XX wieku. Pierwsze prace już ruszyły i skupiły się głównie na piwnicy i kluczowym elemencie - fundamentach. Wszystko musi być konsultowane z konserwatorem zabytków, ale jak podkreślają nasi rozmówcy tutaj współpraca układa się bezproblemowo. Udało się również znaleźć więcej niż odpowiedniego architekta.
- Bałam się, że powierzymy to osobie, która nie ma doświadczenia przy renowacji zabytkowych budynków. Ale tutaj od razu wywiązała się duża chemia, ten człowiek był konserwatorem, więc ma wiedzę. Dodatkowo ma odpowiednią wrażliwość, dlatego szybko znaleźliśmy nić porozumienia – opisuje Pani Ewa.
Właściciele posiadłości w Słupie są bardzo otwarci dla osób, które chciałyby zobaczyć to miejsce. W mediach społecznościowych relacjonują postęp prac (facebook, instagram). Niedawno dwór odwiedziła nawet wycieczka rowerowa, niemal codziennością jest, że przychodzi do nich ktoś z okolicznych mieszkańców.
- Nie chcemy się zamykać, to nie miałoby sensu. Z dworu zawsze promieniowała otwartość i chcemy to podtrzymać. Chcielibyśmy stworzyć miejsce poświęcone Marii Kownackiej. Widzimy, że to wszystko jest ważne dla ludzi z okolicy, że są związani z tym miejscem. Przynoszą nam zdjęcia, pokazują, jak kiedyś wyglądał park, opowiadają jak chodzili tu do szkoły – słyszymy od Państwa Skowron.
Remont – a raczej przebudowa – trwa więc w najlepsze. Ekipa prowadząca prace, oraz Pani Ewa i Pan Michał trochę w żartach, trochę na serio liczyli, że w trakcie rozbiórki niektórych elementów budynku uda się znaleźć pamiątki po dawnych lokatorach, a może coś jeszcze cenniejszego – wszak wszystkie takie miejsca mają swoje nieodkryte tajemnice i krążą o nich różne opowieści.
Póki co marzenia o „Złotym Pociągu w Słupie”, „Słupeckiej Skrzyni Złota”, albo innej „Komnacie Tajemnic Dworu w Słupie” jeszcze się nie ziściły, ale znaleziono inne ciekawe przedmioty. Jednym z nich jest fragment XIX-wiecznej bordiury, która ogradzała klomby kwiatowe. Takie znalezisko jest dowodem, że dawni mieszkańcy bardzo dbali o otoczenie ich dworu.
Oprócz tego znaleziono np. fragmenty ceramiczne będące prawdopodobnie elementami pieca.
Jak tylko ekipa budowlana trafi na zaginione dzieła sztuki albo chociaż kilka muszkietów na pewno o tym poinformujemy ;) Tymczasem dziękujemy Państwu Skowron za otwartość i wszystkie opowieści o ich dworze, oraz za oprowadzenie nas po tym niezwykle klimatycznym miejscu!
Dziękujemy także naszej Czytelniczce, która jeżdżąc rowerem odwiedza podobne miejsca i powiedziała nam, że warto udać się do opisanego powyżej zespołu dworsko-parkowego. Jeśli Wy także znacie ciekawe budynki (ale nie tylko), które Waszym zdaniem powinny znaleźć się w tym cyklu to śmiało piszcie na naszego maila (redakcja@kutno.net.pl), lub kontaktujcie się z nami poprzez naszego facebooka.
Poniżej nasze relacje i zdjęcia z podobnych miejsc w Kutnie i okolicach:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.